czwartek, 30 stycznia 2014

Uwaga na darmowe rozmowy

Uwaga na darmowe rozmowy


Autor: Joanna Łęcka


Rozmowy telefoniczne wykorzystywane do załatwiania wielu spraw zarówno prywatnych jak i służbowych, stały się nieodłączną i niemal podstawową czynnością naszego życia. Ostatnimi czasy bardzo popularne stały się promocje oferujące tzw. darmowe rozmowy, które bardzo często takimi się wcale nie okazują!


Na wstępie warto nadmienić, że z badań wynika, iż 44% Polaków nie potrafi dokonać realnej oceny, które informacje w reklamie są prawdziwe, a które nie. Ponadto blisko 60% z nas nie czyta dokładnie umów i regulaminów promocji przed ich podpisaniem. Reklamy na granicy oszustwa i nasza nieuwaga, to częste połączenie, które skutkuje ogromnym zdziwieniem, kiedy przychodzi wysoki rachunek telefoniczny za ponoć darmowe rozmowy.
Jedna z sieci komórkowych oferowała usługę niepłatnych rozmów, pod hasłem "Bliskość tworzy święta" mocno podkreślając atmosferę sprzyjającą długim i przepełnionym ciepłem rozmowom z rodziną i znajomymi. Klienci, którzy z radością skorzystali z owej oferty doznali ogromnego szoku oglądając później swoje rachunki. Czemu? Bowiem okazało się, że promocyjne rozmowy z wybranymi osobami nie obowiązywały w okresie świątecznym oraz w Nowy Rok. Operator jednak nie jest niczemu winien, ponieważ warunki umowy mówiły jasno, że w Wigilię, w pierwszy i drugi dzień Świąt, w Sylwestra i Nowy Rok owa specjalna oferta była nieaktywna. Problem tylko w tym, że klienci zasypywani nieustannie reklamami, smsami, mailami, mogli tę, czasem nie podaną wprost informację przeoczyć. Inną ciekawostkę, może stanowić promocja oferowana przez innego usługodawcę GSM, w której można rozmawiać za darmo z wybraną osobą przez cały miesiąc. Wystarczy jedynie doładować konto kwotą minimum 30 zł, wpisać odpowiedni kod i numer wybranej osoby. Konwersacje z bliską osobą zatem faktycznie będą darmowe, ale uruchomienie samej usługi już takie nie jest.
Innym problem z jakim borykają się klienci chcący drogą smsową aktywować usługi niepłatnych rozmów, to sprawa weryfikacji owych zamówień przez system. Wcale nie tak rzadko bywa, iż schemat ten wygląda następująco: wysłane zamówienie - informacja o weryfikacji zamówienia - pobrana opłata za uruchomienie usługi - potwierdzenie możliwości skorzystania z promocji - pakiet minut nie został przyznany - dopiero po rozmowie z konsultantem na płatnej linii obsługi klienta zostały przyznane minuty odpowiadające dokonanemu doładowaniu.
Myli się jednakże ten, kto sądzi, że zabiegi takowe stosują jedynie operatorzy GSM. Nie tak dawno temu głośno było o pewnym usługodawcy telefonii stacjonarnej, który przekonywał, że dzięki abonamentowi Darmowe Rozmowy NON STOP, można dzwonić za darmo przez całą dobę i nie wpływa to na wysokość rachunku. Jak się jednak okazało, bezpłatnych minut na połączenia telefoniczne i internetowe było konkretnie 2000. Po przekroczeniu limitu operator naliczał opłaty według zwykłych stawek. Z koli inny usługodawca sieci stacjonarnych, za pośrednictwem konsultantów telefonicznych oferował darmowe połączenia w wieczory i weekendy. Atrakcyjna była także cena - ponad 20 zł taniej niż za podobną usługę oferowaną przez monopolistę usług telekomunikacyjnych na polskim rynku. Oczywiście oferta ta zawierała limit 1000 minut, o czym klienci nie byli informowani przez telesprzedawców. Sytuacje takie nie są łatwe do rozstrzygania na korzyść użytkowników, ponieważ operatorzy realizują usługę zgodnie z zapisami umowy, którą przecież klienci podpisali.
W roku 2008 Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów ukarał trzech operatorów telekomunikacyjnych za "przekazy kształtujące fałszywe wyobrażenie o ofercie." Ukarani operatorzy to między innymi: PTK Centertel oraz Tele2, których promocje między innymi, również zostały opisane w powyższym artykule. Wspomniane spółki nie prowadzą już zakwestionowanych kampanii.
Ciekawostką dla niektórych zapewne będzie fakt, iż to nie jedynie operatorzy naciągają klientów, ale bywa także na odwrót. Swego czasu głośno było o klientach pewnej sieci komórkowej, którzy sprytnie wykorzystali promocję w ofercie operatora, głoszącej, że za 2 minuty odebranego połączenia spoza swojej sieci, klient otrzymywał minutę darmowych rozmów. Sprytni użytkownicy umieszczali ogłoszenie w mediach (np. o sprzedaży sprzętu AGD w atrakcyjniej cenie), a gdy ktoś zainteresowany kupnem dzwonił, musiał czekać bardzo długo, aż "kompetentna" osoba podejdzie do telefonu.
Na zakończenie warto przytoczyć reklamę prasową pewnego operatora GSM zamieszczoną w jednej z darmowych gazet warszawskich, która zachęcała do skorzystania z promocji następującym hasłem: „Dzięki superobniżkom za darmowe rozmowy z wybranym numerem zapłacisz 90% mniej (...)." Zatem jak zauważył pewien wnikliwy czytelnik, wynika z tego, że potaniały darmowe rozmowy. Oczywiście w tekst reklamowy wkradł się błąd, który nie widniał już na ulotkach reklamowych owego usługodawcy. Jednakże przykład ten, choć zabawny, ukazuje w przewrotny sposób naturę niepłatnych rozmów, które ostatecznie wcale nie są darmowe.
Czy zatem opłaca się korzystać z tego rodzaju promocji? Ogólnie tak, lecz kwestia prawdziwości terminu 'darmowe rozmowy' - jest mocno dyskusyjna. Dlatego, by uzyskać realny pożytek z tego rodzaju okazji i nie być zdziwionym wysokim rachunkiem telefonicznym, warto wcześniej dokładnie zapoznać się regulaminem promocji oraz umową.


Licencjonowane artykuły dostarcza Artelis.pl.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz